Jakoś długo się wzbraniałyśmy przed tą "mokrą robotą", jednak okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. 16 stycznia z pełnym powodzeniem ufilcowaliśmy tą metodą kwiaty, broszki i obrazki. Nasze ręce i stół biblioteczny jeszcze nigdy nie były takie czyste (autentyczny żart czytelniczki) :)
|
|
|
|